znów danie z serii lepiej smakuje, niż wygląda. a że sezon na bób jest, więc bób w oliwie.
co trzeba:
-4-5 dużych cebul
- 1 kg bobu świeżego
- pół szklanki oliwy
- kumin
- ziarna kolendry
- 2 łyżki zatharu
- sól, cukier, pieprz
cebule kroimy w grubą kostkę, rozgrzewamy w garnku o grubym dnie oliwę, podsmażamy kumin i kolendrę, wrzucamy cebulę i zaczynamy smażyć aż się zezłoci. dodajemy bób, obsmażamy chwilkę, zalewamy wodą, tak na 1 cm ponad bób, przykrywamy i dusimy. po chwili dosypujemy zathar i pieprz. gotujemy aż bób zmięknie, solimy pod koniec gotowania. do smaku można dosypać odrobinę cukru.
ja zazwyczaj przygotowuję danie dzień (noc) wcześniej i czekam, aż się przegryzie.
podawać z kefirem do picia i świeżą bagietką.
z tego co pamiętam to jakieś greckie/ egipskie klimaty i chyba dawno temu przepis A. Kręglicka podawała.
Danie brzydkie a mi się podoba :P
OdpowiedzUsuńzaciekawiłaś mnie :)
OdpowiedzUsuńwyglądem faktycznie nie zachęca może.
OdpowiedzUsuńale ja bym się skusiła;)
o, bób zdecydowanie należy do pysznych.
OdpowiedzUsuńWitaj :)
OdpowiedzUsuńChciałabym Cię zaprosic do konkursu, który zorganizowałam na swoim blogu dla innych, kreatywnych bloggerów. Mozna wygrac super gadżety i kosz smakowitości. Wszystkie szczegóły znajdziesz u mnie:
http://gotowaniecieszy.blox.pl/html
Pozdrawiam i zapraszam do wspólnej zabawy :)