poniedziałek, 19 października 2009
::marmolada jabłkowo-cytrynowa::
za Galerią Potraw:
http://fotoforum.gazeta.pl/72,2,777,70015815,70193977,0,2.html?v=2
"... z kardamonem i goździkami, efekt kolejnych poszukiwań idealnego dodatku do
tostów na niedzielne śniadanie.
Przepis (znakomity) z miesięcznika "Smaki i aromaty", sprzed siedmiu lat - jestem
nieutuloną w żalu wdową po tym wydawnictwie.
Skladniki:
10 -12 jabłek (najlepsza Reneta, ale ja użyłam Boskopów i Koksy malinowej)
2 cytryny
bardzo duża szczypta mielonego kardamonu (lub więcej wg uznania, ale trzeba
ostrożnie bo potrafi zdominowac inne smaki)
bardzo duża szczypta mielonych goździków lub ile kto chce
cukier (dałam ok. 400 gramów, bo nie lubie przesadnie słodkich dżemow, choc w
przepisie podano około kilograma - to zależy od jabłek i cytryn, no i indywidualnych
upodobań)
Cytryny trzeba wyszorować i pokroić w cieniutkie plasterki, wyrzucić pestki. W małym garnku zalać cytryny szklanką wody i gotować godzinę- zrobią się szkliste i nabiorą mazistej konsystencji. W międzyczasie jabłka obrać, pozbawić gniazd nasiennych i pokroić w kawałki, dusić na małym ogniu, aż się rozpadną do konsystencji musu (można skropić wodą). Do uduszonych jabłek dodać cytryny, kardamon, goździki i cukier (najlepiej stopniowo, próbując czy już wystarczy), smażyć razem jeszcze z 15 minut, mieszając. Przełożyć do wyparzonych słoików, zakręcić i odwrócić do góry dnem do wystudzenia."
coś genialnego.
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz